STPMO


 

Od pewnego czasu w naszym społeczeństwie obserwujemy stałe, narastające niezadowolenie między innymi z naszego państwa.


To narastające niezadowolenie, ta złość ludzka która narasta jest etapem przejściowym, a nie celem który chcemy jako wspólnota osiągnąć, prowadzącym nas w stronę coraz bardziej radykalnego społeczeństwa – być może nawet rewolucji społecznej.


Stąd pojawia się pytanie - ile jest w ludziach, w społeczeństwie niezadowolenia? Na to pytanie nie znam jeszcze odpowiedzi, ale zastanawiam się nad problemem niezadowolenia, któremu towarzyszą inne „wspaniałe„ procesy jak niechlujstwo, czy głupota, które wraz z hasłem nie oceniajmy – a to właśnie brak oceny powoduje między innymi powszechny chaos społecznych, w którym dominuje coraz bardziej intryga zastępująca racjonalną argumentację – pchająca nas wszystkich na peryferia demokracji i kryzysu społecznego i państwowego.


Dlatego, być może raz jeszcze trzeba przypomnieć o personalizmie który zakłada, że każda jednostka ludzka powinna się rozwijać w warunkach otwartego i tolerancyjnego społeczeństwa i demokracji.


To właśnie demokracja jest tym systemem prawnym, który umożliwia współżycie pomimo różnić pomiędzy poszczególnymi członkami wspólnoty państwowej.


Jednakże obecny kryzys demokracji a wraz z nim kryzys zaufania obywatelskiego poddaje w wątpliwość, że to instytucje, państwo, partie polityczne a nie charaktery zapewniają cnoty niezbędne demokracji. Dlatego trzeba dziś szukać i przypominać o tych myślicielach, którzy rozumieli iż demokracja musi oznaczać coś więcej niż system instytucji i prawa oraz rywalizację partii politycznych o władzę jak również oświecony własny interes, czy też powszechną emancypację jednostki.


Demokracja stanie się lepsza nie poprzez wzmacnianie, czy osłabianie państwa, zwiększanie czy obniżanie podatków , czy emerytur ale poprzez stworzenie godnych warunków dla kształtowania się lepszych charakterów ludzkich.